Ile można stracić na Bitcoinie?
W momencie, gdy Bitcoin (BTC) bije kolejne rekordy zacząłem się zastanawiać jak się zachowa w momencie krachu na rynku. I chodzi mi tutaj zarówno o cykliczny dołek po zakończeniu byczego rajdu, jak i zachowanie się Bitcoina w przypadku krachu na tradycyjnych rynkach.
Zwykłe dołki Bitcoina
Wbrem pozorom jak do tej pory Bitcoin zachowuje się całkiem przewidywalnie. Ograniczenie podaży Bitcoina do maksymalnie 21 milionów sztuk oraz mechanizm halvingu, który cyklicznie redukuje nagrodę dla górników o połowę systemowo działa deflacyjnie. Długoterminowy trend jest obiecujący i mimo dużej zmienności kolejne górki są coraz wyżej. Natomiast, co bardziej mnie interesuje, że to samo dzieje się dołkami. I na nich chciałem się skupić.
Poniżej wykres wykres ceny Bitcoina z 200 tygodniową średnią kroczącą (200MWA) oraz oznaczeniem szybkości przyrostu tej średniej (200 Week Moving Average Heatmap). Bliższa analiza sugeruje, że nie tyle chodzi o % przyrostu średniej co wielokrotność średniej. Czasem oznaczane jest jako 200W Moving Avarage Multiple. Dlaczego wybrałem ten wykres mimo tej nieścisłości? Jest on dostępny za darmo i można samodzielnie śledzić sobie te wartości.
Średnia 200W MA zawsze jak dotej pory miała trend wzrostowy, a jak widać w ciągu 10 lat Bitcoin zawsze wybraniał się przy spadkach w jej okolicach. Stało się to nawet podczas covidowego załamania na giełdach w marcu 2020. Czyli nawet (błędnie) zakładając, że wartość średniej się nie zmieni do wystąpienia następnego dołka to na moment pisania tego postu mamy okolice $9300. Zatem mamy już jakąś pierszą liczbę.
Na wykresie widać jednak jeszcze jedną zależność. W okolicach szczytu cena Bitcoina przebija kilkanaście razy średnią. Analizując te proporcje w oparciu o historyczne dane oraz przyjmując kilka prognoz ceny Bitcoina możemy spróbować oszacować cenę BTC na kolejnym dołku.
Najpierw biorę dane z górek w poprzednich cyklach (ATH – All Time High), do tego wartość 200W MA z tej samej daty i wychodzą nam mnożniki: 24, 28 i 16. (Uwaga: uwzględniłem również do zestawienia fałszywą górkę z kwietnia 2013)
Do tego przyjmijmy, że mnożnik może sie zmniejszyć w porównywalnej proporcji jak pomiędzy dwoma ostanimi górkami, co byłoby dosyć optymistycznym wariantem z punktu widzenia spadków i mało optymistycznym w kontekście potencjału na dalsze wzrosty. Wychodzi nam zatem w okolicach 10. Dodatkowo kilka prognoz szczytu następnej górki z różnych bardziej wiarygodnych źródeł i możemy spróbować oszacować wartość 200 dniowej tygodniowej średniej kroczącej w momencie wystąpienia górki.
Uwzględniając, że średnia tylko rośnie i BTC się wybrania w jej okolicach możemy brać za prawdopobne wyniki powyżej 9300 USD (wartość średniej na moment pisania posta). Natomiast to byłby scenariusz hard-core pod tytułem flash-crash, a teraz analizujemy „normalny” cykliczny dołek. Jak widać na wykresie BTC mimo, że spadki są bardzo duże (wykres logarytmiczny nieco zaburza to poczucie) to zejście do dołka mu chwilę zajmuje. A to powoduje, że ta średnia będzie finalnie wyższa (zaznaczone niebieskawymi prostokątami na poniższym wykresie). Więc porównuje ostatnie dwie górki z następujacymi po nich dołkami.
Zadziwiające jest, że cena w dołku jest w obu przypadkach pomiędzy 6 a 7 razy mniejsza od poprzedzającej górki.
W tabelce policzyłem wartości dołków dla różnych prognozowanych ATH, również dla mnożnika na poziomie 6 ponieważ proporcja górka/dołek się nieznacznie zmniejsza.
Nowe ATH na poziome 80 000 do 100 000USD nie wydaje sie takie nieprawdopodbne widząc dopływ kapitału z instytucji oraz coraz popularniejsze wykorzystania BTC jako antyinflacyjny hedge. Wysoce pradopodbny poziom podłogi zatem wyniósłby pomiędzy 12 tys. a 16.5 tys. dolarów.
Klasyczny krach na giełdzie albo łabądź
Krach wydaje się nieunikniony biorąc pod uwagę chociażby historyczną cykliczność rynków czy coraz coraz słabsze reagowanie giełd na coraz większe drukowanie pieniędzy. To jest jednak wątek warty osobnego wpisu, więc na razie to pomińmy. Ważne tutaj jest, że Bitcoin powstał po krachu bankowym z 2008, a od tego czasu mamy hossę na giełdach. Czyli nie mamy twardych danych historycznych jak Bitcoin by sobie poradził w przypadku giełdowego krachu. Zaś odbicie z marca 2020 nie wiele nam mówi, gdyż i giełdy miały V-odbicie. Natomiast skoro Bitcoin zaczyna być traktowany jak nośnik wartości (store of value) czy bezpieczna przystań (safe heaven) to zobaczmy jak się zachowywało złoto w przypadku takich krachów. Swoją drogą kapitalna wizualizacja krachów dostępna jest na Visual Capitalist.
Niestety z analiz musimy wyrzucić wielką depresję (spadek 89%), bo kurs złota był sztywny względem dolara aż do 1971 roku i upadku Bretton Woods. Do tego w okresie 1930-1974 posiadanie złota w postaci bulionu lub sztabek w USA było nielegalne i zagrożone karą 10 lat więzienia. Dopiero w 1974 złoto zaczęło być notowanie na COMEX w Nowym Jorku. Zatem po tak długim czasie braku swobodnego ustalania ceny złota, trudno przyjąć eksplozję ceny złota w latach ’70 wyłącznie jako reakcję na wybuch kryzysu naftowego.
Natomiast analizując kolejne giełdowe krachy jak Black Monday (1987), DotCom (2000) oraz globalny kryzys finansowy (2008) złoto zawsze dobrze zachowywało się jako hedge (na wykresie poniżej zaznaczone na czerowno), nie wyłączając ostatniego covidowego załamania z marca 2020.
W tym kontekście jeśli Bitcoin to Złoto 2.0. w przypadku krachu giełdowego po początkowych spadkach Bitcoin powinien razem ze złotem ładnie odreagować. Zatem klasyczny giełdowy krach nam nie straszny. Biały łabądź w postaci załamania covidowego również (biały łabądź, bo jak popatrzymy na częstość epidemii wirusów to pojawiają się one regulanie co 10 lat). A w przypadku czarnych łabędzi trudno wyrokować. Atak 51% na sieć Bitcoina przez górników opłacanych przez państwa (vide chińskie kopalnie) mógłby zniszczyć całkiem kryptowalutę. Tylko po co niszczyć coś co można opodatkować? Nie zapowiada się, aby komputer kwantowy w ciągu najbliższych kilku miesięcy był wstanie podważyć kryptograficzną koncepcję Bitcona. A jeśli już, miałoby to wpływ na cały świat bezpieczeństwa w sieci. Zniszczenie infrastruktury w wyniku burzy słonecznej takiej jak z 1859 kiedy to popaliło telegrafy na świecie mogłoby być dramatyczne w skutkach. Pytanie czy strata na bitcoinie będzie wtedy naszym największym zmartwieniem. (Przy okazji i tutaj widać niezaprzeczalną zaletę posiadania fizycznego złota i srebra w postaci monet bulionowych)
Circuit breaker
Na początku krachu giełdowego wszytko spada. Margin call, ucieczka do płynności, kaskada likwidacji wszystkich aktywów. Podczas Czarnego Poniedziałku 19 października 1987 Dow Jones spadł o 22.6% w ciągu jednego dnia. Po tych wydarzeniach regulatorzy wprowadzili bezpieczniki w postaci zawieszania notowania po znaczącym procentowo spadku dziejącym się w krótkim czasie. Wszystko po to, aby wyelimować flash-crash i potencjalną panikę pogłębiającą spadki. Po kolejnych krachach regulacje dopracowano i aktualnie zawieszenie notowań włącza się po 7%, 13% i 20% spadku (kolejne poziomy bezpieczeństwa).
Notowania Bitcoina nie mają takich zabezpieczeń co powoduje, że trzeba się liczyć z możliwością flash-crashu. Może również stąd same dwucyfrowe wahania na cenie kryptowalut w krótkim czasie nie są czymś zaskakującym. Natomiast w momencie, gdy Bitcoin staje się już uznany aktywem finansowym przez instytucje, czy to bezpośrednio czy poprzez instrumenty pochodne te regulacje pośrednio oddziaływują ograniczając i spowalniając skale spadków wyprzedaży związane z giełdowymi krachami.
Czyli ile można stracić?
Jeśli historia się powtarza lub jeśli chodziaż się rymuje, to wygląda, że aktualna 200 tygodniowa średnia krocząca wyznaczy bezpieczny poziom podłogi. A uwzględniając bardziej optymistyczne poziomy z mnożników ATH robi nam się przedział pomiędzy 9300 a 37900 USD. Teraz wystarczy odjąć to od naszej średniej ceny zakupy BTC i wiemy jak bardzo możemy umoczyć, ale co ważniejsze możemy sobie określić relacje maksymalnej straty z odpowiadającym mu maksymalnym zyskiem.